OK, może jestem głupia ale rozumiem, że twist tego filmu polega na tym, że wszyscy myślą, że grubas będzie leatherfacem a okazuje się, że to normalny, miły gość nim zostaje. W sumie spoko pomysł, totalnie niespójny z poprzednimi częściami ale to nic.
Jak dla mnie było oczywiste, że chudy będzie tytułową postacią. Od początku na nim skupiał się film.