Jeszcze nie widziałem horroru w którym główni bohaterowie wykazywali by tak znikomą chęć przetrwania. Wujek o coś ich prosi a oni jak potulne baranki się go słuchają. Np, Dean i Eric to weterani wojny w Wietnamie, a boją się siedząc we dwóch na tylnym siedzeniu samochodu zaatakować dziadka który obie ręce ma na kierownicy, no proszę... To we Wietnamie pewnie schowali się za pierwszym krzakiem płacząc rzewnymi łzami :D no chyba że dziadek za kierownicą jest bardziej niebezpieczny niż setki uzbrojonych Wietnamczyków mogących zastrzelić cię w każdej chwili. Film traci przez to całą dramaturgię, każdy ginie praktycznie poddając się bez walki, a przecież kwintesencją horrorów jest zażarta walka o przetrwanie i trzymanie w napięciu. Najbardziej bohaterski okazał się harleyowiec.
Znikomą chęć przetrwania?"Weterani"? Oni dopiero mieli jechać do Wietnamu z tego co pamiętam (dawno to oglądałem),więc to nie byli żadni weterani tylko rekruci.
Nawet w opisie filmu masz "dwaj przyjaciele PRZED powołaniem do służby w Wietnamie".
Nie zaatakowali go w tym samochodzie,bo zapewne:
1.nie wiedzieli,że z kolesia jest taki świr (bo skąd mogli wiedzieć),
2.byli w szoku po tej całej akcji z zatrzymaniem,
3.mieli szacunek do władzy (on był szeryfem,a ludzie w większości mają posłuch i respekt przed służbami mundurowymi),
4.jako przyszli żołnierze zapewne nie chcieli mieć syfu w papierach.Wyobraź sobie jakby to wyglądało w ich kartotekach: "Popełnione przestępstwa - napad na szeryfa".
Zamiast do Wietnamu,trafiliby do pierdla.
"Ginie praktycznie poddając się bez walki" - bez walki?Każdy z nich walczył,zwłaszcza ten co zginął pierwszy,ten drugi młodszy i ta ostatnia dziewczyna co przetrwała prawie do końca.Jedyna która się w pewien sposób poddała to ta blondyna.Choć owszem,największe jaja okazał się mieć ten harleyowiec.
Starszy brat już wcześniej był w Wietnamie, więc powinien mieć trochę odwagi.
Po pierwsze nie ufa się człowiekowi, który zabija kobietę na ulicy. Bo ta babka, która na nich napadła nie miała broni na wierzchu i szeryf nie mógł wiedzieć, że to przestępczyni.
Po drugie skoro wolał zostawić swoją dziewczynę ranną (bo tak musiał myśleć) samą w polu bez niczego, niż zabrać ją ze sobą z szeryfem tzn. że musiał wiedzieć, że ten człowiek jest niebezpieczny.
Dean to weteran wojenny?Nawet nie był w wojsku.
Eric to weteran wojenny?Facet był na przepustce.
Nie wiem co za film ogladałeś,ale to chyba nie ten o którym piszesz.
PS
W sytuacjach ekstremalnych zachowanie człowieka moze byc tak różnorodne,że twoje "wizje" są kompletnie bezsensu.
Tak czy siak, wojskowy to wojskowy. Chyba jakieś testy sprawnościowe i samoobrony zdać musieli by ich tam przyjęli, a wymiękają już przy pierwszej okazji i nawet nie próbują zaatakować kolesia, który jest sam jeden i obie ręce trzyma na kierownicy. Sorry ale nigdy tego nie strawię. To już mogli powiedzieć że to są jakieś kujony z liceum, a nie goście którzy za kilka dni mają lecieć do Wietnamu by walczyć z żółtkami. Niewypał.
Jesli niebyłes w takiej sytuacji nie mozesz stwierdzic jakbys sie zachował.Dla człowieka-indywidualnie-zabijanie "żółtków" moze być prostsze,aniżeli "sprzeciwić sie jakiemuś po**bowi na odludziu.
Mało profesjonalnie sie wyraże ale liczy sie przekaz : jakiś tam filozof powiedział że najbardziej nieprzrwidywalna jest ludzka natura. A to znaczy że nikt do końca siebie nie zna ,dopóki nie znajdziemy sie w sytuacji jak bohaterowie nie możemy osądzać ich postępowania i reakcji. Pijąc herbatke na spokojnie każdy może zgrywać herosa ,ale to nie oznacza że zachowałby sie tak jak mówi.
Kiedyś się śmiałem, z dziewczyn w horrorach które gdy usłyszą hałas w kuchni, puwnicy czy gdziekolwiek indziej to.idą to sprawdzić - i wpadają w sidła mordercy. Ja raz usłyszałem hałas w kuchni - wziąłem nóż,gwałtownie orworzyłem drzwi i trzymając. nóż w pozycji bojowej poszedłem w głąb kuchni. W ten sposób wpadłem w sidła dwóch małych chomików o których kupnie nikt mnie mie poinformował.
Przerażająca sytuacja,nie mogę sobie tego wyobrazić i nigdy bym się w takiej nie chciał znależc.:)
już same imiona sprawiaj że dostajesz dreszczy :) hmm..nie da sie przewidzieć co bym zrobił gdyby moi znajomi zostali uprowadzeni przez leatherface'a ,ale takie są typy znajomych
- Dawid ucieka ,nawet na piechote
- Dawid próbuje sie dogadać z leatherface'm
- Dawid prztpadkiem wkurzył leatherface'a
- Dawid zgrywa bohatera i ratuje wszystkich ( najmniej prawdopodobne)
-Dawid ratuje tylko dziewczyny ( to jest jedno z najczęstszych typów:)
To nie były czasy armii zawodowej, wtedy KAŻDY mógł być wzięty na rekruta do Wietnamu.
Właśnie skończyłem seans, zadowolony, że większość bohaterów ginęła z honorem, a tu pierwszy lepszy temat na filmwebie i ktoś pisze kompletnie co innego niż ja widziałem. To już chyba tutaj standard.
Akcja Erica kiedy się uwalniał i to co było dalej - genialna. Siła fizyczna, determinacja i odwaga godna żołnierza. A Dean pod koniec coś zrozumiał, przestał być chłopcem z początku filmu, a stał się mężczyzną potrafiącym podjąć walkę o życie swoje i przyjaciół. Tak naprawdę to rzadko widzę horrory gdzie można tak polubić bohaterów, zazwyczaj to jakieś durne nastolatki, które kompletnie zaskoczone sytuacją giną bez walki, a tu było wręcz odwrotnie.
W temacie samego filmu, może się komuś narażę, ale nie przepadam za tą serią, w tych starych częściach irytowały mnie bohaterki które przez połowę czasu wydzierały się tak głośno i tak bezcelowo, że obrzydzało to odbiór całego filmu. Jedynie 3 część mnie zauroczyła i to ją uznaję za najlepszą. Ten prequel oceniam jednak za bardzo udany i stawiam go na drugim miejscu zaraz po trójce. Trzeba mi jeszcze obejrzeć część z 2003 roku. Pozdrawiam i 7 ode mnie.