Dwie bardzo ponętne panie, partnerki najbliższych kumpli Andrew są przez niego publicznie proszone o wspólny seks. Andrew niedawno pożegnał matkę, a teraz wraz ze swoją dziewczyną i dwiema innymi parkami spędza wolny czas w miłych okolicznościach przyrody. Osnową fabuły filmu jest ta właśnie, kuriozalna i zupełnie w moim mniemaniu nieprzekonująco przedstawiona scena.
Tego typu film nie jest może najlepszym pretekstem do moralizowania, ale ciężko mi oprzeć się wrażeniu, że ów wątek dramatu jest jednym z istotniejszych w tym filmie. Nie wiem czy główny bohater stara się po prostu, cynicznie grając na emocjach, przybrawszy pozę "potrzebującego misia", zdobyć dwa nowe trofea seksualne czy może naprawdę traktuje tego typu "przysługę" niczym zwyczajny miły gest, jak np. udostępnienie altanki na działce, by móc pokontemplować i przeżyć chwilę relaksu. Nie wiem czy jest przekonany, że swoich przyjaciół traktuje poważnie i z szacunkiem i mimo tego, decyduje się na artykulację swych fantazji czy raczej stawia sprawę na zasadzie - wszystkie chwyty dozwolone, a kto nie gra, ten nie wygrywa.
By móc względnie film strawić, wyobraziłem sobie, że początkowa scena była zagrana bardziej przekonująco. Wyobrażałem sobie zatem, że wyewokuje ona szereg głębszych rozmów między partnerami, ale poszedłem najwyraźniej błędną ścieżką. Każda z pań w filmie przedstawiona jest tak, że mimo zażyłej relacji z własnym partnerem, gotowa jest zakosztować rozkoszy z innym, mimo że każdego z owych panów łączy więź przyjaźni. To dość smutne zjawisko. Kolejnym podobnym jest fakt, że w innej trudnej sytuacji, bez większych wątpliwości wszyscy obecni przyjmują bezdyskusyjnie, że ich przyjaciel jest winny zabicia psa. Nie stawiają pytań, nie wyrażają wątpliwości. To takowoż budzi przygnębienie. I nawet jeśli później pojawiają się kolejne poszlaki wskazujące na to, że więź czy nawet miłość wciąż jest obecna i będzie trwać, ciężko mi spoglądać na takie "budujące" sceny bez goryczy i powątpiewania.
Wydaje mi się, że zamysł twórcy był zupełnie inny, ale dla mnie ten film jest zupełnie niezłym obrazem kwestionującym fundament więzi czy to przyjacielskich czy męsko-damskich.