Niesamowita rola w 1 części, bo w drugiej wpasował się już lekko w etsetykę komedii gore. Natomaist scena, w której mnie rozwalił to gdy wiózł Sally w worku i szturchał, to mówiąc że będzie ok to właśnie bijąc ofiarę. Do tego niesamowita rola oświetlenia gdy w ciemnościach widać jego miny, totalny schiz, do tego krzywy zgryz, genialne. To samo w scenie przy stole, gdy to już wychodzi i mówi, że nie może na to patrzeć, ale zaraz wraca i kontynuje sadystyczną zabawę. To było tak naturalne a zarazem chore, że wyrywa z butów.